Mój przyjaciel zawsze mówił, że kiedy wracał pociągiem do domu i siedział w przedziale z fajną dziewczyną wyciągał jedną ze swoich książek (tak właściwie nie potrzebna jest sama książka, wystarczy tylko duża okładka) z ogromnym napisem psychologia.
Czekał 2 minuty aż w końcu dziewczyna nie wytrzymywała i pytała:
- przepraszam bardzo, studiujesz może psychologię?
Rzecz w tym, że 82% kobiet myślało kiedyś o tym żeby studiować psychologię (79% ogląda dr. House'a, 63% deklaruje że brzydzi się pornografią, a 54% statystyk jest wyssanych z palca). Liczby więc nie kłamią.
Reakcje na studentów psychologii są różne. Moje koleżanki często narzekały, że faceci się ich po prostu boją. Cóż, gdyby naprawdę myśleli o ratowaniu surykatek i pomaganiu bezdomnym dzieciom to pewnie nie baliby się tego, że ktoś może czytać im w myślach.
Ja również czasem spotkałem się z podobnym traktowaniem, choć nie zawsze.
Najbardziej jednak lubię pytania w stylu:
"no to jak tak studiujesz psychologię to co o mnie wiesz?"
i zawsze przychodzi mi do głowy jedna odpowiedź: "masz fajne cycki"
poniedziałek, 1 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I spróbuj się później wytłumaczyć psychologią ewolucyjną i afirmacją własnej płciowości :D
OdpowiedzUsuńLudzie po psychologu oczekują zdecydowanie zbyt wiele. Przecież od studentów medycyny nie wymagasz diagnozy na podstawie koloru tęczówek, a od geologów - analizy gleby pod asfaltem.
No, ale psycholog to co innego...:P
Ha ha, gorzej jak nie ma!
OdpowiedzUsuń