Teoria jest dość prosta. Spotykasz kobietę/mężczyznę, jeśli się sobie spodobacie umawiacie się na spotkanie, potem idziecie na kolejne, czasem na jeszcze kolejne i żyli długo i szczęśliwie.

Zawsze jednak w którymś punkcie każdej historii musi dojść do pewnych komplikacji.

Ten blog traktuje właśnie o takich komplikacjach. Nie odnajdziecie tutaj sposobu na to by poderwać dziewczynę/chłopaka, ani tego co zrobić żeby być królem parkietu. Właściwie nie dowiecie się tutaj niczego pożytecznego.


niedziela, 28 lutego 2010

Prawdziwy Czarodziej

Mój znajomy Juggler przesłał do mnie kilka swoich przemyśleń. Myślę, że na pewno się spodoba:

Miało być o chlebowniku, (chlebownik to takie pudełko gdzie trzyma się chleb - wyjaśniam żeby nikt nie pomyślał sobie od razu, że to coś zboczonego), ale chyba napisze o człowieku którego spotkałem kiedyś na pewnej imprezie i co dziwne nie działo się to we Wrocławiu.

Wybrałem się na miasto razem z moim kumplem do jednego z modnych warszawskich klubów, zamówiliśmy piwo, i oddaliśmy się podziwianiu kobiet które niczym sarenki na polanie zaczęły pojawiać się na parkiecie. Czas mijał, piwa i papierosów ubywało, kiedy obok mnie i przyjaciela usiadła jedna z sarenek niebywałej urody. Już miałem się odezwać kiedy podszedł do niej mężczyzna (i to taki mężczyzna którego na pewno nie spotkasz w klubie studenckim) łysiejący pan po 50 w starym, niemodnym swetrze i tanim papierosem bez filtra w gębie podchodzi do owej dziewczyny i mówi:

-Cześć jestem Marek a ty jak masz na imię ? 
-Ewa  
-Droga Ewo jutro o tej samej porze w tym samym miejscu 
-Nie, pan nie jest w moim typie
-Nie? Tak  powiedziała mi tylko Sofia Loren

Dziewczyna wytrzeszczyła swoje piękne zielone oczy, i podała facetowi swój numer telefonu.
Nie wiem jak do tego maja się magiczne sztuczki, ale to chyba musiał być prawdziwy czarodziej.

2 komentarze:

  1. Do mojej koleżanki (180cm, długie blond włosy, rozmiar stanika E) podszedł kiedyś w knajpie łysiejący pan po 50 w starym, niemodnym swetrze i tanim papierosem bez filtra w gębie i powiedział, że chciałby się z nią umówić na rozmowę o jej dzieciństwie, bo pisze doktorat.

    Ale nie był czarodziejem.

    OdpowiedzUsuń
  2. hehe, atak z zaskoczenia

    ciekawe co zrobiła panna 'oczarowana', gdy oprzytomniała dnia następnego :P

    OdpowiedzUsuń