Wielu ludziom wydaje się, że wystarczy mieć szczeniaczka i już.
To nie takie proste, ale coś w tym jest.
Moi współlokatorzy mieli psa, bardzo grzecznego, małego i słodkiego.
Nazywał się Filip (co było pewnym problemem kiedy chodziło się z nim po parku i próbowało przywołać do siebie - co prawda nie było jeszcze wtedy takiej nagonki na pedofilów jak za czasów Polańskiego, niemniej jednak trzeba być czujnym)
Od czasu do czasu wychodziłem z nim i zawsze wtedy dziewczyny się za nami oglądały.
Kiedyś Filip podszedł do ławki na której siedziały dwie dziewczyny.
- Jaki śliczny piesek
- Prawda? I bardzo grzeczny
- Zwykle widzimy go z kimś innym
- Pomagam koledze.
- To tak miło i fajnie
- Miłego dnia!
Zadziałało, tyle że dziewczyny były grubo po sześćdziesiątce.
I tak sobie myślę, gdyby można było wytresować psa, żeby podchodził tylko do tych ładnych dziewczyn.
Problem polega na tym, że psy nie widzą kolorów - jak więc mu wytłumaczyć, żeby wybierał rude i chude?
sobota, 20 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
psy lubią kości więc może choć z tymi chudymi się uda....;)
OdpowiedzUsuńczemu chciałbyś to robić? zainteresowanie starszych pań też jest...słodkie, a nuż pewna ruda dziewka zobaczy?
OdpowiedzUsuńa psa lepiej tak nie tresuj, bo on nie rozróżni 16ki od 22ki i będziesz mieć znów problem Polańskiego
...hmm, przyszło mi do głowy mało smaczne rozwiązanie, kobiety przed i po menopauzie mają pewnie inny repertuar zapachów - innymi słowy, naucz biedaka wyczuwać wkładki higieniczne ;(
Ja tam jestem szalenie podatna na podryw na psa.
OdpowiedzUsuńktoś tu się obija z prowadzeniem bloga;]
OdpowiedzUsuń