Przypomniałem sobie, że dziś święto steka i loda - wpis o tym ciągle jest wymazywany z wikipedii i stale dodawany z powrotem.
Pomysł jest taki: 14 lutego są walentynki - ale to babskie święto i faceci starają się zawsze dla kobiet. Dlatego 14 marca świętujemy dzień steka i loda.
Pomysł jest prosty - kobieta swemu mężczyźnie w ten dzień musi dostarczyć obie te przyjemności. Raz gotując, drugi raz zaspokajając go oralnie (myślałem o tym jak to ująć delikatnie przez 15 minut)
Jak to się mówi: nie tylko przez żołądek, do serca.
I właśnie w takie dni nagle okazuje się, że dla kobiet amerykańskie święta są głupie i przereklamowane, dlatego nie warto ich świętować.
Myślę, jednak, że musimy podejść do tego tak jak do dnia kobiet - nie możemy doceniać Pań tylko 8 marca, powinniśmy to robić 365 dni w roku.
niedziela, 14 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
no i pojawiła się wzmianka o święcie- dziękuje;D a morał....no cudny mój przyjacielu Geju, cudny;*
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam, ze takie pseudo-święto istnieje!!!
OdpowiedzUsuństek mogę spróbować zrobić, a loda... to z algidy w kubeczku s.
idea sympatyczna, ale kapkę ordynarna; zamieniłbym na dzień piwa i kusych mini-spódniczek...i już nie tak obrazoburczo ;D
OdpowiedzUsuńpoza tym święta muszą być też przemyślane marketingowo: mięso sprzedasz, ale seks oralny jest dość 'bezakcesoryjny'...a to jak musiałbyś przystroić miasto już mnie przeraża ;D