Teoria jest dość prosta. Spotykasz kobietę/mężczyznę, jeśli się sobie spodobacie umawiacie się na spotkanie, potem idziecie na kolejne, czasem na jeszcze kolejne i żyli długo i szczęśliwie.

Zawsze jednak w którymś punkcie każdej historii musi dojść do pewnych komplikacji.

Ten blog traktuje właśnie o takich komplikacjach. Nie odnajdziecie tutaj sposobu na to by poderwać dziewczynę/chłopaka, ani tego co zrobić żeby być królem parkietu. Właściwie nie dowiecie się tutaj niczego pożytecznego.


środa, 10 marca 2010

Sklep z czekoladą

Wszyscy faceci krótko po rozstaniu zachowują się dziwnie.
Zwykle postanawiają nadrobić "stracony" przez siebie czas przekonując
siebie, że tak naprawdę są panami własnego losu i panami wszystkich kobiet.

Mała dygresja:

Ona przy rozstaniu mówi:
- A ja robiłam z Tobą takie rzeczy
- No ja z Tobą przecież też!

Zagadujesz jedną dziewczynę "na psychologa", a ona pyta:
- Naprawdę uczycie się manipulować ludźmi?


I wtedy dociera do Ciebie jaką masz władzę. Wszystkie te sztuczki, techniki, otwieracze, teksty.
Wybranie tej jednej kobiety przekreśla jednak syndrom sklepu z czekoladą. Kiedy wejdziesz do takiego dobrze zaopatrzonego widzisz migdały w czekoladzie, a potem żelki w czekoladzie, a potem czekoladę kasztankową i tak w nieskończoność. Nigdy nie możesz się zdecydować co wybrać, dopóki nie zamkną sklepu i cię nie wyrzucą.
Bez czekolady.

2 komentarze:

  1. w sumie...ewolucyjnie rzecz ujmując to fajnie mamy - kiedyś się mieszkało w grupie do kilkudziesięciu osób i syndrom 'sklepu z czekoladką' nie groził

    ...raczej syndrom ostatniej rzeczy na półce, niekiedy przeterminowanej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlatego ja zawsze kupuje wszystko :]

    OdpowiedzUsuń