Wszyscy faceci krótko po rozstaniu zachowują się dziwnie.
Zwykle postanawiają nadrobić "stracony" przez siebie czas przekonując
siebie, że tak naprawdę są panami własnego losu i panami wszystkich kobiet.
Mała dygresja:
Ona przy rozstaniu mówi:
- A ja robiłam z Tobą takie rzeczy
- No ja z Tobą przecież też!
Zagadujesz jedną dziewczynę "na psychologa", a ona pyta:
- Naprawdę uczycie się manipulować ludźmi?
I wtedy dociera do Ciebie jaką masz władzę. Wszystkie te sztuczki, techniki, otwieracze, teksty.
Wybranie tej jednej kobiety przekreśla jednak syndrom sklepu z czekoladą. Kiedy wejdziesz do takiego dobrze zaopatrzonego widzisz migdały w czekoladzie, a potem żelki w czekoladzie, a potem czekoladę kasztankową i tak w nieskończoność. Nigdy nie możesz się zdecydować co wybrać, dopóki nie zamkną sklepu i cię nie wyrzucą.
Bez czekolady.
środa, 10 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
w sumie...ewolucyjnie rzecz ujmując to fajnie mamy - kiedyś się mieszkało w grupie do kilkudziesięciu osób i syndrom 'sklepu z czekoladką' nie groził
OdpowiedzUsuń...raczej syndrom ostatniej rzeczy na półce, niekiedy przeterminowanej ;)
Dlatego ja zawsze kupuje wszystko :]
OdpowiedzUsuń