Teoria jest dość prosta. Spotykasz kobietę/mężczyznę, jeśli się sobie spodobacie umawiacie się na spotkanie, potem idziecie na kolejne, czasem na jeszcze kolejne i żyli długo i szczęśliwie.

Zawsze jednak w którymś punkcie każdej historii musi dojść do pewnych komplikacji.

Ten blog traktuje właśnie o takich komplikacjach. Nie odnajdziecie tutaj sposobu na to by poderwać dziewczynę/chłopaka, ani tego co zrobić żeby być królem parkietu. Właściwie nie dowiecie się tutaj niczego pożytecznego.


sobota, 13 marca 2010

Zazdrość

Wszyscy jesteśmy zazdrośni. Ja najbardziej o swoje siostry, potem przyjaciółki, potem koleżanki. Czasem nie zdajemy sobie sprawy nawet jak bardzo.

Kiedy jesteście w klubie podpatrzcie swoje znajome, wokół których kręci się
wianuszek facetów. Skradają się, uśmiechają, próbują łapać za ręce. Najśmieszniejsi są ci co ruszają rękami i powoli zakradają się od tyłu myśląc, że nikt ich nie widzi.
A wszystkie te dziewczyny uciekają.

Dlaczego? Przecież ponoć to tylko taniec.

Byłem kiedyś w klubie i podszedłem do tego strategicznie. Tańczyłem sobie i rozglądając się nie wybrałem najładniejszej dziewczyny w knajpie, tylko tą najbardziej szaloną. Takie nigdy nie odmawiają, po prostu chwyciłem ją za rękę i zaczęliśmy nasz dance makabra - nie skończyło się zresztą tylko na tym.

Jednak zawsze wtedy pamiętam co robił mój przyjaciel. Wychodził na parkiet i po prostu tańczył. Nie dla dziewczyn, nie dla znajomych, dla siebie. Tańczył i cieszył się samym sobą. Paradoksalnie mnóstwo dziewczyn to zauważało i starało się do niego dołączyć, a on odmawiał.

Zajmijcie się sami sobą, a ludzie to zauważą.

2 komentarze:

  1. Czy Ty spania nie masz Panie gites koles?;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej, dziś ważne święto steka i loda tak przez Ciebie forsowane;) to czekam na na jakiś ciekawy wpis z tej okazji;))

    OdpowiedzUsuń