Teoria jest dość prosta. Spotykasz kobietę/mężczyznę, jeśli się sobie spodobacie umawiacie się na spotkanie, potem idziecie na kolejne, czasem na jeszcze kolejne i żyli długo i szczęśliwie.

Zawsze jednak w którymś punkcie każdej historii musi dojść do pewnych komplikacji.

Ten blog traktuje właśnie o takich komplikacjach. Nie odnajdziecie tutaj sposobu na to by poderwać dziewczynę/chłopaka, ani tego co zrobić żeby być królem parkietu. Właściwie nie dowiecie się tutaj niczego pożytecznego.


niedziela, 31 stycznia 2010

O ciętych ripostach, które przychodzą za późno

Wybrałem się do kina. Jako że był to spontaniczny akt, postanowiłem się podczepić pod parę znajomych z długoletnim stażem (czasem zdarza mi się wychodzić i funkcjonować jako przyzwoitka - nieraz jest to nawet zabawne). Najpierw oni kupili bilety a potem ja poprosiłem pana o jedną wejściówkę koło nich. Kasjer dziwnie na mnie spojrzał, dał bilet i wyciągnął ulotkę mówiąc do mnie:
"zapraszam na nasze pokazy walentynkowe, ale chyba ulotkę dam pana koledze, on przynajmniej będzie miał z kim pójść"

Mocny dowcip, ale zaśmiałem się - z grzeczności. Trzy minuty później przyszło mi do głowy mnóstwo pomysłów na to co mu odpowiedzieć (powiedzieć mu o tym, że moja dziewczyna umarła niedawno,jest modelką w Mediolanie, jestem gejem i podobają mi się dowcipni faceci i mnóstwo innych), ale nigdy nie miałem już na to szansy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz