Teoria jest dość prosta. Spotykasz kobietę/mężczyznę, jeśli się sobie spodobacie umawiacie się na spotkanie, potem idziecie na kolejne, czasem na jeszcze kolejne i żyli długo i szczęśliwie.

Zawsze jednak w którymś punkcie każdej historii musi dojść do pewnych komplikacji.

Ten blog traktuje właśnie o takich komplikacjach. Nie odnajdziecie tutaj sposobu na to by poderwać dziewczynę/chłopaka, ani tego co zrobić żeby być królem parkietu. Właściwie nie dowiecie się tutaj niczego pożytecznego.


piątek, 23 lipca 2010

Dlaczego nawet jak coś jest śmieszne, to nie wolno się z tego śmiać.

Byłem kiedyś w mieście i przysiadły się do nas 3 dziewczyny, dwie z nich były już mocno zmęczone życiem (widać były na jakimś wieczorku filozoficznym albo seminarium agentów ubezpieczeniowych).

Zapytałem więc najbardziej komunikatywnej co porabia w życiu, na co ona odparła, że studiuje stosunki międzynarodowe:

- Ha i pewnie wszyscy faceci śmieją się z twojego kierunku - odparłem dusząc w sobie dwa dowcipy, z których każdy zawierał słowo "stosunkowy" + jeden ze słowem "międzynarodowy"

- No właśnie! - natychmiast znaleźliśmy wspólny język. Potem jednak nadeszła pora próby ostatecznej, ponieważ miała na nazwisko Stępień.

- No nie i pewnie wszyscy opowiadają ci dowcipy o tym policjancie z 13 posterunku - odparłem dusząc w sobie śmiech.

- No właśnie!

Faceci są jednak infantylni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz